Wywiad z Judytką – Asystentką Zarządu
Judyta, to już 5 lat w Acreście. Co Twoim zdaniem najbardziej się zmieniło w firmie od czasu, kiedy zaczynałaś?
Zdecydowanie tempo i skala działania! Kiedy zaczynałam, wszystko było bardziej kameralne – dziś mamy więcej wspólnot, więcej ludzi, więcej pomysłów… Ale to, co się nie zmieniło, to otwartość i dobra energia. I chyba właśnie dlatego wciąż tu jestem. 😊
Jesteś odpowiedzialna za całą „logistykę” działania biura. Jak udaje Ci się ogarnąć tak wiele rzeczy – i to jeszcze przy porannym grafiku „mamy dwójki dzieci”?
Dyscyplina, organizacja i… dużo karteczek. 😄 A tak serio – mam po prostu swoje rytuały, wiem co, gdzie i kiedy musi być zrobione. Dzięki temu biuro działa płynnie, a ja mogę kończyć pracę wcześniej i mieć popołudnie dla rodziny. W firmie to się szanuje – i za to jestem ogromnie wdzięczna.
Masz swój wkład także w rekrutację – choć jesteś naszym „cichym konsultantem”. Jak oceniasz, jacy ludzie dobrze odnajdują się w ACREŚCIE?
Tacy, którzy są samodzielni, ale nie samowystarczalni. Czyli nie boją się brać odpowiedzialności, ale też umieją współpracować. I – bardzo ważne – lubią ludzi. Tu naprawdę sporo się rozmawia, konsultuje, pomaga sobie nawzajem. To nie jest firma dla introwertycznych samotników. 😉
Oprócz codziennej pracy jesteś też organizatorką naszych spotkań integracyjnych. Co sprawia Ci w tym największą frajdę?
Lubię, kiedy ludzie się śmieją i dobrze bawią. Wiem, że integracja to nie tylko zabawa – to budowanie relacji, które potem bardzo się przydają w pracy. A jak widzę, że ktoś po wspólnym ognisku łatwiej dogaduje się przy rozliczeniach – to wiem, że warto było wszystko ogarnąć. 😄
Słyszałam, że jesteś lokalnym ekspertem od działek budowlanych – polecasz coś ciekawego ostatnio współpracownikom?
Oj tak, mam swoje „typy”! Mieszkam niedaleko biura, więc znam teren dobrze. Kilka osób z firmy pytało mnie o miejsca pod budowę – i zawsze chętnie podpowiem. Sama niedawno skończyłam budować dom, więc temat mam na świeżo. 😉
A skoro o domu mowa – gratulacje! Jakie to uczucie: wejść w końcu do swojego, wymarzonego miejsca?
Niesamowite. Było dużo stresu, decyzji, wyborów… ale teraz, kiedy siedzę w ogrodzie z kawą, to myślę: było warto. No i mam teraz więcej przestrzeni na moje nalewki! 🍒
Gdybyś miała powiedzieć, co najbardziej lubisz w swojej pracy – co by to było?
Lubię to, że każdy dzień jest inny. Jednego dnia organizuję spotkanie zarządu, innego ogarniam system elektronicznego obiegu dokumentów, a trzeciego – integrację w plenerze. I to poczucie, że moje działania naprawdę wpływają na to, jak funkcjonuje firma.
A gdybyś mogła coś w firmie zmienić – cokolwiek – co by to było?
Dobre pytanie! Może… większy pokój socjalny z wygodnymi kanapami? 😄 A tak bardziej serio – myślę, że przydałoby się więcej przestrzeni do dzielenia się pomysłami między działami. Może jakieś cykliczne burze mózgów albo lunche tematyczne? Fajnie byłoby częściej słyszeć, nad czym pracują inni i wspólnie coś ulepszać.
Masz bardzo szeroki zakres obowiązków, a mimo to znajdujesz czas na bieganie, rolki, ogród, wieczorne wypady… Jak to robisz?
Złota zasada: nie marnuj czasu na scrollowanie telefonu. 😄 A tak poważnie – nauczyłam się dobrze planować i pilnować balansu. Po pracy jest czas na sport, nalewki, dziewczyńskie wieczory. To daje mi energię, którą potem mogę oddać z powrotem w pracy.
Na koniec – co powiedziałabyś komuś, kto rozważa dołączenie do zespołu ACRESTY?
Jeśli szukasz miejsca, gdzie będziesz traktowany serio, gdzie Twoje pomysły coś znaczą, a ludzie są po prostu fajni – to przyjdź. Tutaj naprawdę można się rozwijać, ale też żyć swoim życiem poza pracą. I zawsze znajdzie się ktoś, kto doradzi, którą działkę kupić pod dom. 😉